Automatyzacja biznesowa zmienia sposób działania marek, pozwalając im robić więcej za mniej. Wielkość firmy przestaje mieć tak duże znaczenie, a automatyzacja może dać przewagę mniejszym przedsiębiorstwom, które często są w stanie reagować na nowe trendy szybciej niż ich więksi rywale. Przyszłością automatyzacji będzie integracja zautomatyzowanych już wcześniej procesów w jeden łatwy do zarządzania proces główny. Nowym trendem jest też takie wykorzystanie narzędzi typu sztuczna inteligencja, żeby wesprzeć pracownika, a nie go zastąpić.
– Pandemia na pewno zainicjowała powstanie nowych narzędzi związanych z automatyzacją procesów, natomiast wydaje się, że w dużo większym stopniu pokazała, jak ważna jest zwinność w biznesie. Natomiast automatyzacja procesów oznacza zwinność biznesu. Na przykładzie naszych klientów mogę powiedzieć, że praktycznie z dnia na dzień w związku z zaistniałą sytuacją musieli oni zmienić sposób dotarcia do swoich klientów, sposób komunikacji z nimi, a dzięki zautomatyzowanym procesom byli w stanie zrobić to szybko – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Wojciech Mikucki-Wituszyński, prezes Sellions.
Automatyzacja biznesowa zmienia sposób działania marek, pozwalając im robić więcej za mniej i błyskawicznie skalować działalność. W teorii oznacza to, że wielkość firmy nie ma tak dużego znaczenia, a automatyzacja może dać przewagę mniejszym markom, które często są w stanie reagować na nowe trendy szybciej niż większe przedsiębiorstwa. Pokazała to już pandemia, kiedy działalność większości firm przeniosła się do sieci. Na znaczeniu zyskały e-commerce i e-usługi. Dla firm oznaczało to konieczność przemodelowania działalności, żeby przetrwać kolejne lockdowny bez większych strat.
Automatyzacja przepływu pracy to inteligentny sposób na zwiększenie zysków firmy. Strony internetowe działają 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Można przyjmować zamówienia o każdej porze dnia i każdego dnia tygodnia. Automatyzacja kluczowych procesów sprawia, że firma działa nawet wówczas, gdy nie ma pracowników. Dlatego po automatyzację procesów sięgają różne branże, nie tylko handel.
– Narzędzia do automatyzacji procesów dostarczają szereg zróżnicowanych korzyści dla różnego rodzaju biznesów. Począwszy od skrócenia czasu dotarcia do klienta, przez skrócenie łańcucha dostaw, lepsze zrozumienie potrzeb klientów i dobranie ofert dopasowanych do oczekiwań, co koniec końców przekłada się np. na podniesienie sprzedaży i podniesienie satysfakcji klientów – przekonuje Wojciech Mikucki-Wituszyński.
Głównym założeniem automatyzacji jest zidentyfikowanie powtarzalnych zadań lub dowolnego ręcznego procesu, który może być lepiej obsługiwany przez oprogramowanie, aplikacje lub technologię. Zamiast tracić cenne godziny pracy, te same zadania wykonują się automatycznie. We wszystkich działach firmy istnieją procesy, które można zautomatyzować. Automatyzacja np. handlu elektronicznego może usprawnić wszystkie procesy, od zarządzania zapasami po marketing. Jak jednak przekonuje prezes Sellions, automatyzacja nie powinna oznaczać całkowitego zastąpienia człowieka przez maszyny i inteligentne algorytmy.
– W zakresie innowacji, których możemy się spodziewać we wsparciu sprzedaży, to, po pierwsze, zwrócenie się bardziej w stronę pracowników, którym narzędzia automatyzacyjne powinny ułatwiać pracę. Początkowa gorączka „automatyzujmy, co się da” ustępuje podejściu przez pryzmat potrzeb pracownika i odpowiedzi na pytanie, co dokładnie powinniśmy zrobić, aby w jak największym stopniu podnieść efektywność naszych pracowników i ułatwić im pracę – przekonuje.
Przyszłością są też platformy, które integrują zautomatyzowane już wcześniej procesy. Platforma Sellions Engine umożliwia zarządzanie w jednym miejscu działaniami w kanałach offline i online. Pozwala np. na automatyczne wysyłanie maili czy wiadomości SMS, zarządza przebiegiem procesu zakupowego czy wynikami sprzedaży. Jednocześnie agreguje informacje o kliencie, a dzięki mechanizmom segmentacji i scoringu personalizuje działania w każdym kanale. Analizy i raporty pokazują w czasie rzeczywistym skuteczność prowadzonych działań.
– Od dawna znane są aplikacje do automatyzacji mailingu, SMS-ów czy pracy call center. Obecnie pojawia się nowa fala narzędzi, takich jak np. rozwijana przez nas platforma, które łączą te różne kanały komunikacji z klientem w jeden mechanizm, który decyduje, kiedy do klienta wysłać maila, kiedy SMS-a, kiedy wysłać go do handlowca pracującego w terenie, a kiedy ten klient powinien zostać obsłużony przez pracownika – tłumaczy Wojciech Mikucki-Wituszyński.