Aktualności Wiadomości branżowe

Polski start-up uczy języka angielskiego za pomocą SI. Przyszłością rynku edtech są także rozszerzona i wirtualna rzeczywistość

Polski start-up uczy języka angielskiego za pomocą SI. Przyszłością rynku edtech są także rozszerzona i wirtualna rzeczywistość
Pandemia koronawirusa zwiększyła zainteresowanie aplikacjami do nauki języków. Największe aplikacje notowały olbrzymie wzrosty, zwłaszcza w czasie pierwszego lockdownu. Polski start-up opracował bot, który poprzez Messengera uczy

Pandemia koronawirusa zwiększyła zainteresowanie aplikacjami do nauki języków. Największe aplikacje notowały olbrzymie wzrosty, zwłaszcza w czasie pierwszego lockdownu. Polski start-up opracował bot, który poprzez Messengera uczy języka angielskiego. Lekcje trwają 1015 minut i przypominają rozmowę z przyjacielem. Już blisko 60 proc. internautów ocenia Englibota jako idealny sposób nauki. To tylko przykład, jak nowe technologie rewolucjonizują rynek nauki. – Przyszłością, obok sztucznej inteligencji, jest rozszerzona i wirtualna rzeczywistość – ocenia Karolina Miłosz, prezes Optimipay.

– Nowe technologie są przyszłością całego rynku edtech. Przede wszystkim możemy zwrócić uwagę na wirtualną i rozszerzoną rzeczywistość, które w tej chwili jeszcze nie są tak mocno wykorzystywane, a już niosą wartości edukacyjne, bo np. można przespacerować się po stacji kosmicznej. Wykorzystanie właśnie VR i AR w nauczaniu języków obcych daje duże pole do popisu – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Karolina Miłosz.

Nowe technologie rewolucjonizują sposób nauki języków obcych. Wraz z rozwojem sztucznej inteligencji, rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości pojawi się coraz więcej aplikacji, które ułatwią naukę. Już teraz korzystając z rozszerzonej rzeczywistości, można stworzyć świat wyglądający realistycznie, gdzie telefon działa jak obiektyw. Mondly VR to z kolei narzędzie do nauki języków z rozpoznawaniem mowy. Chatboty wykorzystują techniki rozpoznawania tekstu, łączą modele głębokiego uczenia z uczeniem maszynowym. Wraz z pandemią powstały nowe aplikacje bazujące na nowych technologiach do nauki języków z domu.

– Ponieważ większość szkół została zamknięta, mocno wzrosło zainteresowanie nauką języków online. W 2019 roku szacowało się, że sam rynek języków online jest wart około 6 mld dol., do 2025 roku ma on osiągnąć 16 mld dol. – wylicza prezes Optimipay.

Internetowa platforma korepetycji językowych Preply, która ma 10 tys. nauczycieli uczących 50 języków w 190 krajach na całym świecie, odnotowała trzykrotny wzrost zainteresowania w krajach dotkniętych wirusem wcześniej niż w innych. W Stanach Zjednoczonych liczba nowych klientów wzrosła w trakcie wiosennego lockdownu w 2020 roku dwukrotnie z tygodnia na tydzień. Z kolei platforma do nauki języków Busuu odnotowała trzykrotny wzrost przychodów w Chinach i we Włoszech, kiedy kraje te zmagały się z największą falą zachorowań na koronawirusa. Najpopularniejszym produktem w tym segmencie jest Duolingo z ponad 300 mln użytkowników, z których milion korzysta z płatnej wersji aplikacji.

A to już wiesz?  Generali Deyna Cup ? międzynarodowy turniej piłkarski pomnikiem pamięci piłkarza

Polska firma w czasie pandemii stworzyła Englibota. To chatbot, który na Messengerze uczy języka angielskiego i wykorzystuje do tego sztuczną inteligencję.

– Lekcje przypominają rozmowę z przyjacielem. Jest to bardzo ważne, bo angażuje naszych użytkowników do tego, żeby cały czas w tej lekcji brali udział. Taka 10–15-minutowa lekcja codziennie przez pięć dni w tygodniu daje dużo lepsze efekty niż półtoragodzinna bądź godzinna lekcja tzw. ciurkiem, w której po prostu większość użytkowników po 30 czy 25 minutach się wyłącza i zupełnie z tego nie korzysta – przekonuje prezes Optimipay.

Englibot jest przeznaczony dla dorosłych w wieku 25–55 lat. Dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji przygotowywane są lekcje, które będą ułożone pod indywidualne możliwości i zainteresowania. Jednocześnie aplikacja uczy języka, który jest przydatny w codziennym życiu.

– Będziemy się rozwijać w kierunku jeszcze lepszego dopasowania Englibota do każdego użytkownika, chociaż już na ten moment 57 proc. z nich ocenia te lekcje jako idealne, a w 79 proc. ocenia ich długość jako idealną. Będziemy chcieli jeszcze lepiej dopasować lekcje do każdego użytkownika. Wprowadzimy też dużo więcej elementów grywalizacji, która będzie motywowała użytkowników, żeby jak najdłużej z nami pozostać, ale też żeby ta nauka języka była dużo przyjemniejsza – zapowiada Karolina Miłosz.

Twórcy Englibota ruszają też na podbój zagranicznych rynków. Planują stworzyć wersję aplikacji we Włoszech, Francji, na Słowacji, Chorwacji, Rumunii i Portugalii.

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy