W ciągu ostatnich 10 lat liczba patentów związanych z generatywną sztuczną inteligencją wzrosła z 733 w 2014 roku do ponad 14 tys. w 2023 roku – wynika z raportu Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO). Łącznie w ciągu dekady przyznano niemal 54,5 tys. patentów dla tego typu wynalazków. Nie wszystkie kwestie związane z prawem własności intelektualnej, prawem autorskim, wykorzystaniem gen AI są uregulowane. – Potrzeba jeszcze trochę czasu, żeby znalazły się odpowiednie rozwiązania prawne, które pozwolą na ochronę rozwiązań wykorzystujących sztuczną inteligencję – ocenia Dorota Rzążewska, prezeska Polskiej Izby Rzeczników Patentowych.
WIPO w raporcie „Patent Landscape Report: Generative Artificial Intelligence” podaje, że postęp technologiczny znajduje odzwierciedlenie w gwałtownym wzroście aktywności patentowej. Liczba patentów związanych z genAI wzrosła z 733 w 2014 roku do ponad 14 tys. w 2023 roku. Umożliwia ona użytkownikom tworzenie tekstów, obrazów, muzyki i kodów wykorzystywanych m.in. w chatbotach, takich jak ChatGPT od OpenAI, Google Gemini lub Ernie firmy Baidu. Ogółem w ciągu dekady udokumentowano 54 tys. wynalazków związanych z genAI, przy czym ponad 25 proc. z nich pojawiło się w ciągu ostatniego roku. Od 2017 roku i wprowadzenia sieci neuronowych typu transformer, które stoją za dużymi modelami językowymi, liczba patentów wzrosła o ponad 800 proc. Z danych WIPO wynika, że w patentach genAI dominują obecnie analiza obrazu i wideo (blisko 18 tys. wynalazków), przetwarzanie tekstu, rozpoznawanie mowy i muzyki (po ok. 13,5 tys. wynalazków). Patenty te obejmują szeroki zakres sektorów, w tym nauki przyrodnicze (5,3 tys. wynalazków), zarządzanie dokumentacją i publikowanie (niemal 5 tys. wynalazków) oraz po ponad 2 tys. wynalazków w rozwiązaniach biznesowych, przemyśle i produkcji, transporcie, bezpieczeństwie i telekomunikacji.
– Jeśli byśmy przeanalizowali, jakie dziedziny wykorzystujące sztuczną inteligencję są objęte największą liczbą zgłoszeń patentowych, to chyba właśnie silniki, które służą pomocą tłumaczom, najczęściej są zgłaszane do ochrony patentowej. Przy czym sam silnik nie zrobi wyśmienitego przekładu, tu jeszcze jest potrzebny człowiek, który nauczy, zweryfikuje, czy sztuczna inteligencja rzeczywiście dobrze jakościowo podchodzi do tłumaczenia – mówi agencji Newseria Biznes Dorota Rzążewska.
Za rosnącą pozycją sztucznej inteligencji nie nadążają normy prawne np. w zakresie praw autorskich AI. Według obowiązującej interpretacji istniejących przepisów maszyny nie są zdolne do posiadania praw autorskich. W 2022 roku Komisja Rewizyjna US Copyright Office odmówiła np. rejestracji obrazu stworzonego przez sztuczną inteligencję (Midjourney) z powodu braku autora-człowieka.
– Obowiązujące w Polsce i nie tylko w Polsce przepisy wymagają czynnika ludzkiego, żeby można było mówić o stworzeniu utworu. Twórcą nie może być maszyna, musi być człowiek. Wynalazki oczywiście mogą być tworzone przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji, ale myślę bardziej w kategoriach poszukiwania pewnych danych, pewnych inspiracji do tego, co nowego można byłoby stworzyć – mówi prezeska Polskiej Izby Rzeczników Patentowych. – Jeśli będziemy rozmawiali o sztucznej inteligencji z perspektywą na przyszłość, to jest to taki przykład, kiedy prawo pozostaje w tyle za rozwijającym się światem i otaczającą nas rzeczywistością. Potrzeba jeszcze trochę czasu, żeby znalazły się odpowiednie rozwiązania prawne, które pozwolą na ochronę rozwiązań wykorzystujących sztuczną inteligencję. Nie zakładam, żeby to sama sztuczna inteligencja była uznana za twórcę, człowiek powinien współpracować ze sztuczną inteligencją, żeby efekt był dobry.
Jak podkreśla, zanim pojawią się kompleksowe regulacje prawne tego obszaru, firmy muszą sobie samodzielnie radzić z uregulowaniem ich wewnątrz organizacji. To o tyle istotne, że potencjał techniczny i ekonomiczny automatyzacji jest ogromny. Eksperci McKinsey Global Institute przyjrzeli się pięciu szerokim kategoriom AI: widzeniu komputerowemu, językowi naturalnemu, wirtualnym asystentom, automatyzacji procesów robotycznych i zaawansowanemu uczeniu maszynowemu. Szacują, że do 2030 roku około 70 proc. firm może przyjąć przynajmniej jeden rodzaj technologii AI, mniej niż połowa w pełni wchłonie pięć kategorii.
– Jeśli nie mamy regulacji prawnych, które przystają do otaczającej nas rzeczywistości, to trzeba pomyśleć, jak w tej rzeczywistości poukładać wszystkie kwestie, które są istotne dla dobrej, rzetelnej usługi i sposobu jej świadczenia – mówi Dorota Rzążewska. – Przedsiębiorcy o tym zapominają. Pracownicy często nie wiedzą, czy mogą korzystać ze sztucznej inteligencji. Czasami sami przedsiębiorcy nie mają świadomości tego, że jeśli pracownik skorzysta ze sztucznej inteligencji, a efekt końcowy pracy, który będzie potem sprzedawany klientowi, nie będzie oryginalny, to pracownik w bardzo ograniczonym stopniu poniesie odpowiedzialność. Poniesie ją przede wszystkim przedsiębiorca, który nie dostarczy takiego produktu, jaki był zamówiony.
Część kwestii dotyczących wykorzystania AI reguluje unijne rozporządzenie o sztucznej inteligencji. Regulacja będzie dotyczyć zarówno firm technologicznych, jak i podmiotów, które rozpowszechniają i wykorzystują AI na co dzień. AI Act obejmuje m.in. wymogi dotyczące transparentności algorytmów, oznaczania treści generowanych przez sztuczną inteligencję oraz zasad zarządzania cyklem życia systemów AI. Rozporządzenie ma zapewnić rozwój i promocję bezpiecznej technologii oraz zminimalizować ryzyko wystąpienia nadużyć przy korzystaniu z niej. AI Act wszedł w życie w sierpniu br., a pierwsze przepisy zaczną obowiązywać w państwach członkowskich po pół roku. Rozporządzenie nie porządkuje jednak całkowicie kwestii prawnych związanych z wykorzystywaniem AI.
– Namawiam, żeby w przedsiębiorstwach były regulaminy, które mówią, w jakim zakresie, kto i w jakich sytuacjach może korzystać ze wsparcia sztucznej inteligencji. Z drugiej strony namawiam także przedsiębiorców, żeby w umowach zawieranych z klientami znalazły się odpowiednie klauzule, które będą dawały im możliwość oficjalnego korzystania ze sztucznej inteligencji w toku wykonywania prac objętych umową. Jeśli uregulujemy wzajemne zobowiązania i zamawiający będzie wiedział, że sztuczna inteligencja może być wykorzystana, to mniej będzie sytuacji spornych o to, kto odpowiada za to, że efekt końcowy nie jest taki, jak początkowo klient myślał – przekonuje ekspertka.
Sztuczną inteligencję coraz szerzej wykorzystują w swojej pracy także rzecznicy patentowi.
– AI przyspiesza zrobienie badań zdolności patentowej, czyli tego, czy dany wynalazek będzie mógł uzyskać ochronę patentową. Analiza baz danych, jakie musimy przejrzeć, jest zdecydowanie szybsza, a czasem musimy przeanalizować setki tysięcy zgłoszeń patentowych i udzielonych patentów na całym świecie. Drugi aspekt jest taki, że w kancelariach prowadzimy też usługę walidacji, co oznacza dokonanie przekładu opisu patentowego z niemieckiego, angielskiego bądź francuskiego na język polski, żeby on mógł być chroniony w Polsce. I sztuczna inteligencja pomaga bardzo w przyspieszeniu, a także w pewnym zakresie jakościowym podejściu do tłumaczeń – wymienia Dorota Rzążewska. – Przy umiejętnym wykorzystaniu AI może pomóc rzecznikom także w przygotowaniu ostatecznej wersji zgłoszenia patentowego. Przy czym tu trzeba bardzo uważać, żeby nie ujawnić tego, co chronimy. Wprowadzenie danych do internetu już będzie ujawnieniem tych oryginalnych, nowych rozwiązań, które powinny być chronione.